jak zmierzch nad czarnymi dachami
układa się we mnie melodia,
zniżona przez szept mezzo piano,
to znowu przez forte – ogromna.
nastrajam się do niej nieśpiesznie,
(co nagle – zazwyczaj niechlubne),
lirycznie, wieczornie i wiersznie,
na palcach, z atencją i czujnie.
bo jeśli to będzie ostatnia,
łabędzi mój śpiew, i co potem
i więcej nie wydam nic z gardła,
jak wtedy, pod czarnym szafotem?
gdy słowa uwięzły w zarodku,
trzepocą się w mózgu jak skrzydła,
choć pożar rozszalał się w środku,
na struny ni kropla nie wyszła.
policzę do trzech i niech umrę
- modliłam się - Panie, bądź dzielny.
poetki zabieraj bez trumny,
wszak jesteś jak nikt miłosierny.
głos wrócił a dzisiaj premiera,
lecz raczę się nią już z ostrożna.
pamiętam, że można umierać
codziennie, lub wcale nie można.
3.05.2017.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt